Odkąd popsuł mi się telewizor jakieś kilka tygodni temu muszę chodzić na TV jak chcę oglądać do pokoju mego ojca bo tam jest jeszcze jeden TV. No to dziś czeka mnie oglądanie kolejnej edycji "Hotelu Paradize" jaki kocham oglądać. Nie znoszę za to "Love Island" a dobrze,że Gilonową wywalili z różnych programów jakie prowadziła bo nigdy nie lubiłam Karolinki Gilon. Za to nie przeszkadza mi ani Edyta Zając jako prowadząca czy lubiłam też Klaudię El Dursi ale liczy się dla mnie że mogę oglądać różne charaktery uczestników jacy często mogą uchodzić za ludzi "trudnych".
Ja to uwielbiam "Hotel Paradize" a najbardziej lubię oglądać tak zwane "wyrocznie"/ "Pandory" czy tym bardziej Rajskie Rozdanie. Ciekawi mnie zawsze kto odlatuje czy jak sobie radzą osoby odpadające z porażką i jak wykazują się przy finale gdy mają zadecydować kto przejdzie z tych co zostali. Ale zasad nie muszę chyba nikomu tłumaczyć. Ważne jest aby mieć pry tym frajdę. Ja też czasem się czuję jak jestem u Baby Karaluch jakbym brała udział w jakiejś edycji "Hotelu Paradize".
Nie jest mi bowiem tajemnicą, że jak człowiek poddaje się ocenie to potem wychodzą z tego czasem różne cuda wianki. Baba Karaluch i jej znajome mnie oceniają i tam też panuje rywalizacja między mną a jej koleżankami jak i ogółem szanse na wygraną ma tylko jedna osoba a wygrana jest wielka bo można wygrać sławę i dobre imię. I tak sobie ogółem jestem w tym Kalishu jak i bawię się świetnie no i czekam na dalszy rozwój wydarzeń.
Ciekawa jestem czy uda mi się ogółem coś osiągnąć w tym Kalishu. Na to czy tam chcę zostać mam jeszcze czas no i oczywiście mogłabym śpiewać "Noce i dnie" jak to w ten rytm "Spotkamy się w Kalishu...".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz