Wiecie co-niby dostałam się na tę psychologię do Jeleniej Góry do KANS ale w porę się wycofałam i zanim mi ogłoszono jakiekolwiek wyniki poprosiłam o zwrot tego 85 zł opłaty rekrutacyjnej. I dobrze zrobiłam. Ogólnie to gdybym się zdecydowała na takie podróżowanie to byłabym zdana na przejazd rzez Wrocław Główny pociągiem no a potem to jechać do tej Jeleniej Góry przez ponad 2 godziny nie uśmiechało mi się wcale. No to w porę zrezygnowałam.
Kiedyś lubiłam jeździć koleją-dziś po dawnej podróżniczce nie ma ani śladu we mnie. Stałam się typową domatorką a co za tym idzie gdybym zdecydowała się podróżować pociągiem byłabym zdana na kolej a ta w zimie ma np opóźnienia. "Ale od wszelakich złych przygód radź nas zawsze wybawiać w potrzebach naszych Panno Chwalebna." Więc i ja jak czytam artykuły tego typu jak ten poniżej o zepsutej klamce w pociągu to aż się wzdrygam:
Przede wszystkim nad bezpieczeństwem pasażerów i ile osób wysiada czy wsiada powinien czuwać konduktor a ten najwidoczniej nie był nim z powołania więc jakże mógł jeszcze komentować zepsutą klamkę. Normalnie szok z tym wszystkim na jaką wagę złota kolejom jest podróżny. Jakbym ja przeżywała taką przygodę na kolei to bym nie tylko opisała ją na blogu ale i oczywiście pisałabym skargi na ten środek transportu a jeśli zachowanie konduktora byłoby dla mnie okropne to tym bardziej.
Nie podróżuję już chyba nigdzie. Bo naj zwyklej mi się to nie opłaca a i nerwów sobie zaoszczędzę przy okazji na to wszystko. Jeśli już bym miała odwiedzać znajomych czy jechać np do lekarza po swoje stałe leki to naprawdę wybrałbym inny środek transportu np autobus niż kolej. Kiedyś fascynowałam się koleją jak i lubiłam podróżować-zwłaszcza na Nadodrze a dziś chwieję się na własnych nogach i nie mogę nigdzie wychodzić z domu. Bo nawet i nie chcę.
Bywają i takie podróże gdzie wszystko się pasuje zwłaszcza jak są burze, deszcze czy inne tam kataklizmy no i oczywiście trzeba mieć oczy szeroko otwarte by wszystko widzieć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz