Dziś mija równe 16ście długich lat odkąd to zmarł piosenkarz Michael Jackson. Moja koleżanka Tilda jest jego wielką fanką ale ja niestety nie pochwalam go bo on był wiecznym chłopcem. No ale każdy ma prawo lubieć co innego jak i być fanem czego lub kogo chce. Pamiętam jak dziś gdy przybyłam na Nadodrze-w marcu 2005 to było to Jackson miał proces o molestowanie jakiegoś chłopczyka. Pamiętam jak dziś jak on zapewniał o swojej niewinności a kto wie jak było naprawdę.
Rzekomo tylko Priscilla Presley go kochała szczerą miłością i do samego końca:
Nawet jeśli kochały go jakieś kobiety to on w duszy był ciągle małym chłopczykiem i kto wie co robiły dziś gdyby żył-przecież on jest w przybliżonym wieku do Madonny. Czy nadal byłby takim skandalistą gdyby żył dziś??? To można tylko gdybać. Czasem zastanawiałam się dlaczego on akurat odszedł w tym samym czasie co mi powiedziano, że będę miała proces. On też był osobą karaną i do tego był prawdopodobnie tak zwanym przez grypsiarzy i nie lubianym "cwelem". U nas w Polsce według Kodeksu Karnego zwany byłby też "Dwusetą".
No ale trudno-Jackson umarł ale nie dla Fanów jak dla Tildy i z martwych powstanie jak i powróci. Ja tam nigdy go nie lubiałam ale naprawdę szkoda mi go było bo jego ojciec zrobił sobie z niego przysłowiową "maszynkę do robienia pieniędzy" jak i niby pragnął dla swoich dzieci jak najlepiej ale Michael był skrzywiony tym brakiem młodości i wolności przez co on nigdy nie dorósł jak i niestety albo i stety potem miał takie emocjonalne problemy a nie inne a jego relacje między ludzkie były jakie były...
Mnie najbardziej śmieszył jego pseudonim jaki mu nadano "Wacko Jacko". Kojarzył mi się z Wackiem oczywiście wiadomo jakim i pewnie jego idealna dziewczyna to niejaka Kaśka bo Kaski to są c_pki he he he. Tak się potocznie mówi o nich i tyle w temacie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz