Gdy czytam takie artykuły jak ten o Basi Gąsienicy-Giewont jaka nie otrzymała pomocy psychologicznej po utracie dziecka jak i doświadczyła mało empatii ze strony personelu medycznego to naprawdę takim ludziom nie powinno się odmawiać pomocy jeśli o nią proszą a nie mnie na siłę pchac do psychologa zwłaszcza to co mi zrobiono ponad miesiąc temu w Kalishu gdzie to znany Kaliski psycholog próbował mi pomóc na siłę.
Niechaj ktoś kto mnie błędnie ocenia wie,ze są na tym świecie tragedie, kobiety są źle traktowane jako hipohondryczki przez personel medyczny jaki myśli sobie że utrata czegoś na co czekały czy o co się starały nawet latami to nie ich fanaberia ale tragiczne wydarzenie na jakie nie miały wpływu. Ten artykuł tylko dowodzi jak bardzo są ludzie w potrzebie a ich marzenia są deptane przez jakiś pseudo ludzi medycyny:
Nie jestem osobą empatyczną ale jestem w stanie wyobrazić sobie jak ktoś cierpi tylko dlatego, że stracił coś lub kogoś. Coś lub ktoś na co się czekało a ludzie nie rozumieją,że to wazne zwłaszcza,że niekiedy takie kobiety bez pomocy mają większą depresję niż taka spowodowana chwilowym wahaniem pogodowym. Prawda jest taka,że nic nie jest w stanie odwrócić takiego wydarzenia jak i w życiu takich kobiet panuje pustka jaką nie od razu wypełni nowe życie. Potem takie dzieci jakie przychodzą na świat nazywa się "tęczowymi" nie dlatego,że są rodem z ideologii LBGTQ tylko bo po burzy i deszczu wychodzić może piękna tęcza.
Ja osobiście nie doświadczyłam czegoś takiego ale miałam swoją "Cyanide" jaka mi była pisana od 8 grudnia 2003 do 9 stycznia 2004. To o to kim była owa Cyanide nie raz mogliście poczytać na moich blogach. Ludzie przezywają tragedie i dla niektórych są one niewidzialne. Przecież kobiety te jakie doświadczyły takiej sytuacji nie są temu winne.
Często gdy ludzie jacy przechodzą jakąś tragedię to albo ich to umacnia albo ich relacje się psują ale prawda jest taka,że nie da się zapomnieć czegoś lub kogoś kto mógłby dziś żyć i kim by dziś dana osoba była.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz